Prosimy, odblokuj wyświetlanie reklam w naszym serwisie, są one związane z rynkiem nieruchomości.
To dzięki nim masz darmowy dostęp do naszych treści.

Z pozdrowieniami zespół KRN.pl :)


Artykuły Artykuły

Żyjemy w za małych mieszkaniach

Żyjemy w za małych mieszkaniach

Przeludnienie w polskich mieszkaniach jest wyraźnie niższe niż kilka lat temu, ale wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Sytuacja mieszkaniowa obywateli Unii najszybciej poprawia się w krajach nowo przyjętych do wspólnoty – wynika z danych Eurostatu. Przeludnienie w polskich mieszkaniach także jest wyraźnie niższe niż kilka lat temu, ale wciąż pozostajemy daleko w tyle pod względem sytuacji mieszkaniowej obywateli, zajmując dopiero 29. miejsce w gronie 31 krajów.

Wciąż utopijny europejski standard


W Polsce aż 41,2 proc. osób mieszka w nieruchomości, którą według standardów europejskich należałoby uznać za przeludnioną. Dla porównania średnia dla całej Unii to 14,1 proc., czyli prawie trzy razy mniej niż nad Wisłą – to wyniki przeprowadzonej przez Home Broker analizy. Powód? Zgodnie z europejskimi standardami zarówno małżeństwo bez dzieci, jak i single powinni mieć do dyspozycji mieszkania dwupokojowe. Gdy tylko pojawi się potomstwo, mieszkanie trzeba zamienić na trzypokojowe, natomiast gdy rodzina składa się z małżeństwa i trójki dzieci, to wymagałaby nawet pięciopokojowej nieruchomości. Niestety, takie warunki mieszkaniowe są wciąż często w Polsce utopią.

Zgodnie ze standardami europejskimi za nieruchomość przeludnioną uznaje się taką, w której nie ma minimum:

  1. Jednego pokoju dla gospodarstwa domowego
  2. Dodatkowo jednego pokoju dla pary tworzącej gospodarstwo domowe
  3. Dodatkowo jednego pokoju dla każdej samotnej osoby pełnoletniej
  4. Dodatkowo jednego pokoju dla dwójki dzieci o tej samej płci w wieku od 12 do 17 lat
  5. Dodatkowo jednego pokoju dla osoby w wieku od 12 do 17 lat, jeśli nie została uwzględniona w powyższych punktach
  6. Dodatkowo jednego pokoju dla dwójki dzieci poniżej 12 roku życia

Jeden pokój, o którym mowa w punkcie pierwszym, stanowi więc bazę, do której dodawane są pokoje, jeśli gospodarstwo domowe spełnia wymagania z kolejnych punktów. Dlatego więc singiel prowadzący jednoosobowe gospodarstwo domowe powinien mieć do dyspozycji zgodnie ze standardami europejskimi – minimum dwa pokoje, ponieważ spełnia wymagania punktu 1 i 3. Każda zamieszkana kawalerka jest więc przy tych założeniach nieruchomością przeludnioną.

W bogatszych krajach sytuacja jest lepsza

Warto też zauważyć, że ponad czterokrotnie gorsza sytuacja mieszkaniowa ma miejsce w przypadku nowych członków wspólnoty niż w tych przyjętych przed 2004 rokiem. Średnio w 12 nowo przyjętych krajach 37 proc. obywateli dotyka problem przeludnienia nieruchomości. Dla krajów tzw. starej Unii wskaźnik ten wynosi 8,6 proc.

Gorzej niż w Polsce jest tylko w dwóch krajach

Polska wyróżnia się jednak negatywnie nawet na tle nowych krajów Unii. Wskaźnik przeludnienia jest na wyższym poziomie jedynie w Rumunii i Bułgarii i wynosi on odpowiednio 46,8 oraz 41,7 proc. Co więcej, na podstawie danych Eurostatu można oszacować przeciętny wskaźnik przeludnienia dla 31 krajów, a Polska zajmuje w tym gronie dopiero 29. miejsce.

W Holandii 25 razy lepiej niż w Polsce

Po przeciwnej stronie tabeli uplasowała się Holandia, w której problem przeludnienia dotyka jedynie 1,6 proc. gospodarstw domowych. To wynik o 25 razy lepszy niż w przypadku Polski. Niewiele gorsza sytuacja ma miejsce w Belgii (wskaźnik przeludnienia na poziomie 1,8 proc.). Co najwyżej jedno na dwadzieścia gospodarstw domowych mieszka w przeludnionej nieruchomości w Norwegii, Hiszpanii, na Malcie, w Irlandii i na Cyprze.

Nad Wisłą sytuacja stopniowo się poprawia

Choć sytuacja mieszkaniowa w Polsce jest jedną z najgorszych w Europie, to na przestrzeni ostatnich lat widoczna jest pewna poprawa. Podczas gdy w 2011 r. problem przeludnienia dotykał 41,2 proc. osób, to pięć lat wcześniej odsetek ten wyniósł prawie 48 proc. Problem w tym, że w tym tempie dojście do europejskiego standardu mieszkaniowego może Polsce zająć 20 lat. Znacznie szybciej niż nad Wisłą sytuacja mieszkaniowa poprawiła się w ciągu 5 lat np. na Litwie, Słowenii czy w Czechach. Podczas gdy w 2006 r. współczynniki przeludnienia w tych krajach były odpowiednio na poziomie 46,7; 36,9 i 29,1 proc., to w 2011 r. było to już kolejno: 14,8; 14,5 i 17,8 proc.

Nie wszędzie jest tylko coraz lepiej

Na koniec trzeba zauważyć, że nie w każdym kraju sytuacja mieszkaniowa obywateli uległa w ostatnich latach poprawie. Przykładami mogą być Hiszpania, Cypr, Malta czy Wielka Brytania. W tej pierwszej wskaźnik przeludnienia był w 2006 r. na poziomie 3,8 proc. i co prawda do 2009 r. ulegał poprawie, ale od tego momentu po wzroście o ponad połowę w 2011 r. wyniósł już 4,4 proc. W Wielkiej Brytanii natomiast wskaźnik przeludnienia był w 2006 r. notowany na poziomie 4,2 proc., a w 2011 r. wynosił już 5,3 proc., co oznacza pogorszenie o jedną czwartą. Choć zmiany te mogą być dla rządów wspomnianych państw niepokojące, to i tak sytuacja mieszkaniowa obywateli tych krajów jest z punktu widzenia Polski do pozazdroszczenia.

Źródło: Home Broker | 2013-05-27

Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?

powrót do listy artykułów

Komentarze (0)

Pokaż wszystkie komentarze (0)

 

 

Deweloperzy

);